czwartek, 29 sierpnia 2013

Mała zapowiedź...

   ... tak jak już mówiłam - będzie coś innego niż haft. Zatęskniłam za drutami. Jestem osobą, która przy chłodniejszych i bardziej wietrznych dniach nie wyobraża sobie nie mieć jakiegoś otulacza szyi. Jest mi bez tego typu dodatków bardzo zimno. Wniosek jest więc taki - jestem ogromną fanką wszystkiego, co może mnie miło otulić i chociaż trochę ogrzać. Ponieważ niebawem jesień, a po niej zima, do tego w załączniku czekający od tamtego roku schemat - nie ma innego wyjścia. Trzeba go zrobić. Co to będzie? ... Szalik, a może szal... sami ocenicie.

   Tymczasem mała zapowiedź:












   Kolor, jak to bywa przy niebieskich - przekłamany.  Robię z chabrowego Kotka. Co ta włóczka u mnie przeżyła, to chyba sama nie chce wspominać ;) Najpierw miała być tunika. Zrobiłam spory kawałek i poszła do prucia.  Kolejnym pomysłem była spódniczka na jesień, ale i ona skończyła podobnie jak tunika. Teraz jest czas, kiedy doczekała się swoich 10 minut ;) sama jestem ciekawa efektu końcowego.

   Ciąg dalszy niebawem. Tymczasem mam do powiedzenia tylko tyle, że niebłaganie widać koniec lata. Jesień idzie do nas wielkimi krokami. Niedługo trzeba będzie rozprawić się ostatecznie z jarzynami w ogródku, zrobić przeciery pomidorowe i zamrozić natki, aby zachować jak najwięcej lata na zimowe dni. Jabłek w tym roku nie mam. Grad czerwcowy zbił wszystkie. Nie będzie więc smażenia jabłek tak jak w piosence na pożegnanie lata...

   Do następnego razu.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Przejażdżka - odsłona 3. ...coś mnie jednak kusi, aby odbiec na chwilę od haftu - właśnie szukam odpowiednich drutów, schemat już jest, włóczka także.... Jeśli zabiorę się za to "coś", dam znać.

... kolejny wtorek, więc chciałabym pokazać postępy w hafcie "Przejażdżki".



   ...coś mnie jednak kusi, aby odbiec na chwilę od  haftu - właśnie szukam odpowiednich drutów, schemat już jest, włóczka także....  Jeśli zabiorę się za to "coś", dam znać.

   Pozdrowienia.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Szyszkowa serwetka...

   Pokazywałam już na blogu pierwszy etap jej powstania. Lubię takie szydełkowe przerywniki z kilku powodów. Jednym z nich jest to, że szydełko można zabrać wszędzie i spokojnie sobie coś na nim działać. Nie potrzeba do tego specjalnych wyczynów. Nie zajmuje też zbyt wiele miejsca ;) Ja mam przy sobie zawsze jakiś szydełkowy zestaw. Mogę wtedy w każdej wolnej chwili zrobić chociażby jedno dodatkowe okrążenie. Tak właśnie jest z ananasową serwetką. Moja babcia na ten motyw mówi - "szyszki", i to określenie jest mi jakoś bardziej bliskie. Ta moja serwetka jest już gotowa - czeka jedynie na prasowanie i foto.      

   Kończyłam ją podczas pewnej wyprawy. Foto robione wieczorową porą w samochodzie:






    Najfajniejsze jest to, że nawet będąc pasażerem można ciekawie spędzić czas. Jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć.

   Pozdrawiam serdecznie i zapraszam.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Przejażdżka - odsłona 2.

... dziś kolejny wtorek, więc jestem, i chcę Wam pokazać postępy w mojej pracy. Chciałam jednak zauważyć, że przez miniony tydzień nie powstał ani jeden post... To bardzo niedobrze... Trzeba to koniecznie zmienić.

   Wracając do haftu - miniony tydzień był bardzo zakręconym tygodniem. Chwilowo wszystko wróciło do normy ;) Miałam inne zajęcia, którym także musiałam poświecić trochę czasu bo wiadomo - dom, ogródek, jarzyny i wszystko to, co wiąże się z życiem na wsi. Pomimo różnych innych spraw i zajęć powoli powstaje dalsza część "Przejażdżki". Nie będę skromna i powiem - to jest piękne!







   Małe zbliżenie na kolory:









    Dzisiaj byłam w pasmanterii dokupić kilka mulin. Mamy razem z mamą pokaźną kolekcję pozostałości po wcześniejszych haftach (mama też haftuje) i czasem udaję się zebrać większość kolorów potrzebnych do wyszywania z tych, które mamy w domu.
   Chciałabym poświęcać każdą wolną chwilę na moje hobby, jednak o tej porze roku nie jest to możliwe - kto żyje na wsi - ten wie ;)


   Dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego skromnego bloga.

   Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 13 sierpnia 2013

Przejażdżka - odsłona 1.

   Tak jak obiecałam, pokazuję dzisiaj pierwszą odsłonę mojego najnowszego haftu. Zaczęłam go wyszywać dokładnie tydzień temu. Podobają mi się kolory, morska tematyka i w ogóle całość mi się bardzo podoba. Jestem ciekawa efektu końcowego więc poświęcam na ten haft dużo czasu. W następny wtorek będzie kolejna odsłona i tygodniowy postęp. Zapraszam w odwiedziny na mojego bloga.

   Oto część pierwsza "Przejażdżki":






   Ostatnio trudno mi znaleźć wenę do pisania. Kiedyś moja wyobraźnia szalała, a teraz zastanawiam się jak dobierać słowa, aby ładnie i składnie opisać wszystko co chciałabym Wam przekazać. Zamierzam jednak poszukać w sobie pomysłu na takie pisanie, aby mój blog był ciekawy, i aby ktoś czasem chciał do niego wrócić.

   Pozdrawiam serdecznie.


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Fiołki przy dzbanie...

...są jedną z tych prac które czekają na dokończenie. To dziwne że jeszcze nie jest skończony. Musiało mnie coś od niego oderwać ;) Ten haft zaczęłam na wiosnę, a teraz pozostało tylko dokończyć tło.

   Tak powstawały:




   Na obecną chwilę mam już połowę tła. Początkowo zamierzałam pozotawić je tak. Wyglądały całkiem fajnie, jednak coś im brakowało. Postanowiłam jednak wyszyć całość.

   ... Żniwa - u nas dzisiaj. Aż żal pomyśleć, że to już końcówka lata. Ten świetny czas minął niezauważalnie. Niebawem wrzesień... Pamiętam jak wszyscy czekali niecierpliwie na nadejście ciepłych dni, a teraz trzeba będzie powitać jesień z całym jej urokiem. Oby była ciepła i słoneczna.




   Pozdrawiam wraz z zapachem świeżo koszonego zboża ;)

 

...



niedziela, 11 sierpnia 2013

Przejażdżka...

   ... to tytuł kolejnego haftu który zamierzam wyszyć. Zaczęło się od tego, że kilka dni temu miałam okazję poprzeglądać sobie czasopisma zawierające wzory haftu krzyżykowego. Mój wybór od razu padła na wzór, który był zatytułowany "Przejażdżka". Wszytko mi pasowało - kolory i temat morski który bardzo lubię.
   Dzięki uprzejmości dwóch osób ( może kiedyś to przeczytają i na pewno będą wiedziały że chodzi o nie), mam kilka nowości w mojej kolekcji wzorków. Jeszcze raz bardzo dziękuję.

   Oto przygotowania do "Przejażdżki":








   ... pomijam fakt, że zostawiłam na jakiś czas inny haft który zaczęłam.... nie mogłam się jednak powstrzymać.

   "Przejażdżkę zaczęłam haftować wtorkowym przedpołudniem i pomyślałam, że będę pokazywała Wam postępy co tydzień. Pierwsza odsłona w najbliższy wtorek. Zapraszam ;)



piątek, 9 sierpnia 2013

"Babcine kwadraty"

... bez wątpienia jestem fanką Babcinych Kwadratów - swoją drogą - fajna nazwa. Wszystko co babcine jest mi bardzo bliskie. Kwadraty są tak uniwersalne, że nie potrzeba wiele wyobraźni, aby stworzyć z nich coś fajnego. Mam w mojej kolekcji kilka rzeczy zrobionych tą metodą, jednak kilka dni temu postanowiłam zrobić małą zmianę na poduszkowych jaśkach. Przeglądnęłam wiele moich wzorów domowych i wiele blogów. Mój wybór padł na taki kwadrat:


...nie jest to mój autorski wzór. Podpatrzyłam go na blogu Kryski. i tutaj znajdziecie wszystkie wskazówki aby mieć u siebie właśnie taki babciny kwadrat.

   Przepraszam z góry za to podlinkowanie, ale na nowo przypominam sobie zapomniane zasady kodowania.

  Wracając do tematu, na moją poduszkę powstało dziewięć kwadratów. Oto etapy ich  powstawania:







   Teraz pozostało tylko zszyć je  w jeden element i stworzyć z tego wszystkiego poszewkę. O tym w kolejnych postach. 

  Lato ucieka z górki. Upały ostatnich dni nie pozwalają na ogródkowe pielęgnacje, dlatego wykorzysuję ten czas na moje hobby. Siedzimy sobie z moim Pluszakiem w cieniu i miłym towarzystwie, mamy dostęp do świeżej wody ;) i korzystamy z tych nielicznych dni, kiedy człowiek czuje, ze to właśnie jest prawdziwe upalne lato.

   


    Pozdrawiam serdecznie.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Trampki szydełkowe dla dziecka - opis wykonania.

   Postanowiłam pokazać jak powstają małe trampki. Ogólnie mówiąc, nie potrzeba wiele czasu aby je zrobić. U mnie czas się wydłużał z powodu fotek, które robiłam im w międzyczasie. Mam nadzieję że mój opis zachęci kogoś do ich zrobienia. Proszę o wyrozumiałość.

   Zaczynamy od zrobienia podeszwy - tutaj narysowałam Wam schemat - przepraszam za jakość, ale chciałam aby był w miarę mozliwośći czytelny. Chwilowo nie znam programów do tworzenia szydełkowych schematów. Ten mój rysowany na kolanie ;)
   
   Szydełko nr 3.  Robimy 15 oczek łańcuszka i dalej  wdł. schematu:

 
    Tak wygląda podeszwa:

   
   Teraz robimy jeden rząd półsłupkami dookoła podeszwy (w każde oczko poprzedniego rzędu) tym samym kolorem co podeszwa - w moim przypadku - białym.


   Na tym etapie dołączamy włóczkę w jakimś innym kolorze - u mnie różowy - i robimy jeden rząd półsłupków dookoła (tak samo jak w poprzednim rzędzie) - po jednym półsłupku w każdy półsłupek poprzedniego rzędu.


  ... znowu doczepiamy włóczkę w kolorze podeszwy i robimy jeden rząd białym kolorem tak samo jak poprzednie dwa rzędy (po jednym półsłupku w każdy półsłupek poprzedniego rzędu). Mamy teraz trzy rzędy, które tworzą podeszwę:

 
   Zakańczamy rząd, odcinamy i chowamy nitkę, składamy podeszwę na pół i wyznaczmy jej środek w miejscu gdzie mają być palce. Od środkowego oczka odliczamy dziewięć oczek łańcuszka - w tym miejscu doczepiamy nitkę w kolorze białym i robimy osiemnaście słupków.


   Teraz odwracamy robótkę i robimy : cztery słupki - dziesięć podwójnych słupków - cztery słupki. Każdy z nich ma być zrobiony do połowy, ponieważ zostaną one połączone w jedno oczko:



   Po połączeniu słupków powstaje przód bucika:



  Język do trampka robimy z dwunastu oczek łańcuszka i pięciu rzędów słupków:



... i doszywamy:

 
  Teraz bierzemy włóczkę w kolorze różowym i zaczepiamy ją tak, jak pokazane na zdjęciu:


     ... i robimy słupki - cztery rzędy:



   Pozostało nam tylko zrobić łańcuszek odpowiedniej długości i .... gotowe!!!



   A tak się prezentują w terenie:



   Buciki mają już nową właścicielkę. Pozdrawiam serdecznie.



czwartek, 1 sierpnia 2013

Odwiedziny babci...

... spowodowały powstanie małych trampek szydełkowych. Powstały dla pewnego małego Pana, którego babcia zamierza odwiedzić. Lubię te małe buciki. Mam nadzieję, że ich nowy właściciel będzie z nich zadowolony - jak ja ;)

   Trampeczki:




   Szkoda, że nie mam dostępu do nielimitowanego internetu w miejscu, w którym przebywam praktycznie cały dzień. Mam za to czas, aby robić to co lubię robić najbardziej. Powstaje wiele. Niebawem pokażę. Pozdrawiam serdecznie.