czwartek, 26 września 2013

Duży Miś z Afrykańskich Kwiatów...

   ... od dłuższego czasu chciałam go zrobić. Aktualnie mam już głowę, dwie łapki, brzuch i jedną nogę. Skończyła mi się kremowa włóczka, więc na chwilę zostawiam szydełko. Zastanawiam się, jaka ilość wypełnienia bedzie potrzebna, aby misio nabrał dpowiednich kształtów? Mama śmieje się, że muszę kupić kołdrę, i wyjąć z niej wypełnienie ;)

   Schemat na Afrykański Kwadrat nie jest trudny do zrobienia. Najwięcej czasu zajęło mi rozszyfrowanie zszycia elementów, aby wszystko do siebie pasowało. W sieci nie spotkałam takiej rozpiski (było za to sporo zdjęć gotowych misiów). Postanowiłam ją zrobić. Instrukcja wykonania  Misia będzie w innym poście.

 
   Głowa - (trzeba jeszcze doszyć uszy):




   Łapka i noga:






   Ta noga wygląda jak kozak ;)

   ... i prawe cały Miś:



   Jestem ciekawa efektu końcowego. Dzisiaj będę miała włóczkę, więc niebawem powinnam skończyć Misia. Nie chcę zostawiać biedaka bez nogi ;)

   Wczoraj zapisałam się na fajną zabawę związaną z jesienią i haftem krzyżykowym na moim ukochanym forum. Szczegóły i postępy będę pokazywać tutaj na blogu. Może znajdzie się ktoś chętny i dołączy do nas?

   Mamy już jesień - i za oknem i w kalendarzu. U nas dzisiaj pada. Taka pogoda nie sprzyja spacerom, za to zachęca do robótkowania ;) ... a jeszcze wczoraj świeciło słoneczko... 


   ... trzeba dopuścić do świadomości to, że wiosna dopiero za pół roku ;)

Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających bloga.

piątek, 20 września 2013

Dyniowa serwetka...

   ... powstała jako moja pierwsza filetowa praca. Ponieważ nie próbowałam wcześniej tej techniki i wszystko co związane z  filetem było mi obce (prócz kratek pustych i pełnych ;) ) poprosiłam o pomoc. Tak jak wtedy, tak i dzisiaj dziękuję Rysiulce, która na Babskim hobby cierpliwie wytłumaczyła mi o co chodzi. Poza tym chciałam zaznaczyć, że to właśnie na tym forum stawiałam swoje pierwsze kroki i rozwiewałam swoją niepewność. Teraz serwetka - Dynia ma już prawie 5 lat! (aż trudno uwierzyć że aż tyle). Pokazuję ją dzisiaj jako jeden z jesiennych akcentów. 


   Tak wygląda:












   Powinna mieć dobrze napięte brzegi - u mnie tego akurat nie widać - ups ;) 

   Robiona z kordonka grubości Snehurki, jednak nie pamiętam dokładnej nazwy. Szydełko nr 1.

   Wklejam też schemat dla wszystkich chętnych. Znaleziony w sieci. Nie znam dokładnej nazwy gazetki z jakiej pochodzi.

 

   Może znajdzie się ktoś chętny i zrobi sobie podobną?

   Ja nadal robię "Afrykańskie kwiaty". Poza tym już mnie ciągnie, aby zrobić jakiś szal na drutach. Jesień coraz chłodniejsza więc otulanie szyi będzie potrzebne.


   
   

środa, 18 września 2013

Przejażdżka - odsłona 4 i "Garbusek"

   Dzisiaj środa. Wczoraj nie pokazałam postępów mojego haftu. Praca zbliża się ku końcowi. Pozostało wypełnić pojedyncze krzyżyki i dokończyć kremowy odcień nieba. 


   Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:




   Mam nadzieję, że kolejna odsłona pokaże gotowy haft. 

   Tymczasem... dzisiaj odebrałam od oprawy obrazów gotowy, oprawiony haft który zrobiłam jakiś czas temu. Jest to "Garbusek" - B. Sikory. Wyszywany Ariadną. Jestem z niego bardzo dumna. Jest to mój największy, dotychczas wykonany haft.



    Pozdrawiam.

poniedziałek, 16 września 2013

Mała zapowiedź...


... mojej kolejnej zachciewajki. Zobaczyłam i stwierdziłam, że muszę to zrobić. Nie powiem dokładnie co to będzie - niech to jeszcze chwilę pozostanie tajemnicą ;) Tak czy siak - będzie zszywanie elementów, będzie wypychanie i ... nic więcej nie powiem ;)

   Etap pracy na dzień dzisiejszy:



   Tutaj kolory prawie identyczne z tymi w realu:



   Poza tym czekam na dostawę muliny do "Przejażdżki". Brakło mi dwóch niebieskich odcieni. Będę je miała dzisiaj. Z innych nowości mam to, że wreszcie zebrałam się i zawiozłam do krawcowej dwie szydełkowe torebki na wszycie podszewki. W sumie jedna z nich to raczej siata na zakupy ;)

   Jutro wtorek i kolejna odsłona mojego haftu, za to teraz pokażę coś co znalazłam w lesie na przedpołudniowym spacerku:



   Sezon grzybowy 2013 uważam za otwarty ;)

   Pozdrawiam serdecznie ;)

czwartek, 12 września 2013

Udało się...

   ... skończyć pechowy otulacz. Po kilkukrotnym pruciu połowy szala wreszcie się udało! Uff... To były nerwowe chwile! Przy ostatnim podejściu wszystko szło inaczej. Pilnowałam oczek, liczyłam wszystko dokładnie i wreszcie się udało. Jestem dumna z mojej cierpliwości ;) Życie nauczyło mnie aby ją jednak mieć - tak jest łatwiej ;)

   Bez zbędnych słów przedstawiam efekt moich nerwów:








   Oryginalny kolor  = chabrowy Kotek - ja nie wiem, dlaczego nigdy nie udaje mi się pokazać na foto prawdziwego koloru (jeśli chodzi o paletę niebieskich i fioletów).

   Niebawem wkleję schemat  i wskazówki do wykonania tego szala.

   Ps. Przy okazji przeraszam wszystkich tych, którzy doświadczyli mojej nerwowej atmosfery podczas całej przygody powstawania tego oto otualcza - szaliczka ;)

   Pozdrawiam serdecznie.


środa, 11 września 2013

Słodkości...

   ... pierwszy raz w życiu zapisałam się na Candy. Może i do mnie uśmiechnie się szczęście? Chciałabym bardzo, ponieważ można wylosować same piękne rzeczy... no i są to moje pierwsze Candy.

   Basia na swoim Candy ma do rozdania włóczkę:

 
   Ażurek u siebie ma same cudowności - zobaczcie sami:


   Pstro chce rozdać włóczki w pięknym niebieskim kolorze:



   Lawendowe Candy zawiera super zestaw w pięknych kolorach:


 
   ... a co u mnie? Skończyłam ten pechowy chabrowy szal. Wiem, wiem... miałam go na jakiś czas odłożyć, jednak coś mnie do niego nieustannie ciągnęło. Leżał taki spruty do połowy i czekał... Zaczęłam cały motyw od początku, i na spokojnie liczyłam oczko po oczku. Zostało mi tylko pochować nitki i zrobić mu ładne zdjęcia - pogoda niestety jesienna i nie sprzyja sesji w plenerze. Mam nadzieję, że ten deszcz wpłynie dobrze na grzyby ;)

   Pozdrawiam serdecznie.

środa, 4 września 2013

W akcie desperacji...

... sprułam połowę mojego chabrowego otulacza... Przy końcowych rzędach nie zgadzała się ilość oczek. Nie wiem co jest, to moja pierwsza tak ciężko idąca w postępach praca... Zastanawiam się, czy nie ma błędów w schemacie - mam go z czasopisma z drucianymi wzorami...

   Zamierzam mimo wszystko zrobić do niego kolejne podejście, jednak nie wiem kiedy to nastąpi. Tymczasem czeka w kolejce "Przejażdżka", i kilka innych, które porzuciłam dla czegoś co mnie skusiło kolejny raz ;)

  Fotek tematycznych nie mam, jednak pokażę Wam zdjęcia z niedzielnego spaceru:









... a ja? Wyrywam jarzyny, robię wiązanki z naci do mrożenia... Jest ciepło, świeci słońce... Jest pięknie!

wtorek, 3 września 2013

Miała być...

...kolejna odsłona mojej haftowanej "Przejażdżki" - ponieważ mamy kolejny wtorek. Niestety, przez ostatni tydzień nie powtał ani jeden nowy krzyżyk. Teraz każdą wolną chwilę spędzam na robieniu otulacza szyi. Zjada mi czas i nerwy. Nie wiem czy to jakiś pech, czy inne przekleństwo. Zrobię dwa rzędy, pruję jeden... Bezproblemowe są tylko rzędy parzyste, ponieważ składają się z samych lewych oczek. To marne pocieszenie ;)

   Dzisiaj w zastępstwie chciałabym pokazać haft który robiłam 3 lata temu. Zdjęcie kiepskiej jakości i jedyne jakie posiadam. Kolorystyka i tematyka podobna. "Dzieci na plaży" mają już nowego właściciela, a ja nie wykluczam tego, że jeszcze kiedyś zrobię taki sam haft dla siebie.







     Dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie.

niedziela, 1 września 2013

Zapowiadana serwetka...

  ... jest już gotowa. Wczoraj została wyprana i wyprasowana. Nabrała też ostatecznego kształtu i jest gotowa aby ją pokazać.  Wygląda tak:





    Jakiś czas temu zrobiłam też mniejszą:





    I razem:











         Obydwie robiłam z tego schematu - dawno znaleziony w sieci.





   Od kilku dni niebo jest już prawdziwie jesienne. Mam jednak nadzieję, że przed nami jeszcze wiele ciepłych i słonecznych dni.

   Pozdrowienia.