wtorek, 23 września 2014

Świąteczne hafty jesienną porą ;)

       W jednym z poprzednich postów opowiadałam Wam w jaki sposób trafiłam na wzory do tych małych świątecznych obrazków. Postanowiłam je wyhaftować i oprawić w małe ramki. W świąteczne dni będą miłą dekoracją. Ten z sarenką mam już gotowy. Teraz muszę go wyprać i wyprasować no i oczywiście oprawić:




        To kolejny haft - tyle mam na dzień dzisiejszy. Razem z sarenką będą stanowiły komplecik :)




        Bożenko dziękuję jeszcze raz :)


        Dzisiejszy dzień zachęca do robótkowania z kubkiem ciepłej kawy i wiernym towarzystwem Oreścika :) Tak też robimy :) Jesień pcha się na dobre. Widać to dookoła w przyrodzie i w pogodzie. 

 Przesyłamy pozdrowienia :)


niedziela, 21 września 2014

Pfaff - Maszyna od mojej babci.

     Nie znam roku jej produkcji, jednak odkąd pamiętam, ta maszyna stała w domu mojej babci. Wiem, że wcześniej należała do jej mamy czyli mojej prababci. Czy jeszcze wcześniej miała swojego właściciela? – nie wiem. Babcia też tego nie pamięta.  Mam jednak wspomnienia, jak  babcia skracała na tej maszynie nogawki w spodniach mojego taty, jak szyła mi poszewki na jaśki.  Patrząc na szyjącą babcię zastanawiałam się , jak złapać ten rytm, aby maszyna szyła, a nie plątała nitki. Czasem wraz z siostrą i kuzynkami miałyśmy ochotę uruchomić pedał tej maszyny i zobaczyć co z tego wyniknie. 

       Mijały lata, babcia przestała szyć, a maszyna nadal „była” w jej domu. Zmieniła tylko miejsce - z kuchni trafiła do przedpokoju. Tak stała sobie kilka lat, aż w minione lato trafiła do mnie. Teraz to ja jako kolejne pokolenie mam u siebie maszynę babci. Przywieźliśmy ją do domu i tak przeczekała sobie w garażu do tegorocznych wakacji. Pomyślałam sobie że nadszedł czas, aby zająć się nią troskliwie. Mimo tego że sama maszyna jest w bardzo dobrym stanie technicznym, to jednak czas nie pozostał wobec niej obojętny. Blat ma ubytki i ślady po kołatkach, a nogi w niektórych miejscach straciły farbę.  Poza tym wszystko trzeba dokładnie porozkręcać i wyczyścić. Chciałabym mieć ją w domu. Na pewno będzie piękną pamiątką i dekoracją,  jednak chciałabym mieć też pewność, że szkodniki nie zjedzą mi parkietu ;) na dzień dzisiejszy maszyna wygląda tak:






      ... pokrywa:













      ... ma piękne zdobienia. Niestety trochę wytarte:




       W kolejnych postach pokażę Wam moją pracę nad maszyną. Wiem że trzeba ją porozkręcać, wszystko dokładnie wyczyścić, naoliwić, odmalować itp. Czeka mnie sporo pracy, ale czuję że efekt będzie tego wart. 

      Pomijając temat maszyny, zaczęłam kolejny hafcik do kompletu mojej sarenki, ale o tym w kolejnym poście. Przesyłam Wam pozdrowienia :)

środa, 10 września 2014

Zauroczyła mnie mała sarenka ;)

      Dosyć dawno temu, nie pamiętam dokładnie gdzie, zobaczyłam obrazek z haftu krzyżykowego który przedstawiał małą sarenkę. Jest to haft z motywem zimowym i bardzo fajnym do wykorzystania jako dekoracja w Święta Bożego Narodzenia. Mała sarenka w zimowej scenerii spodobała mi się tak bardzo, że postanowiłam kiedyś tam wyszyć sobie identyczną. Niestety po pewnym czasie zapomniałam sobie gdzie dokładnie widziałam wzór i tak odłożyłam tą sprawę "na później". Jakiś czas temu podczas przeglądania blogów zobaczyłam moją sarenkę u Bożenki na jej blogu. Serdecznie polecam Wam to miejsce. Tam jest pięknie. Szukałam tego wzoru na własną rękę z marnym skutkiem. Kilka dni temu napisałam więc do Bożenki z prośbą, aby powiedziała mi gdzie mogę znaleźć ten wzór. Odpisała że chętnie się podzieli :) podała numer i nazwę czasopisma i mam !! ;) Obrazek jest małych rozmiarów i w sam raz na przerywnik miedzy innymi większymi dziełami. Poza tym każdego roku robię Świąteczne dekoracje na ostatnią chwilę, więc z obawy że nie zdążę ;) postanowiłam zacząć od razu. 

      ... przygotowałam kanwę, muliny i wzorek:




       ... a to moja sareneczka - haft z wczoraj:




        ... a to z dnia dzisiejszego:




        Do sarenki mam jeszcze drugi wzorek z gałązką świąteczną i na pewno też go wyszyję. Korzystając z wolnej chwili wybrałam się wreszcie na xero i zrobiłam robótkowe plany na najbliższy czas:




       Jest w nich kilka szydełkowych serwetek, kilka haftów krzyżykowych i zaległe wykroje. Oj będzie się działo podczas jesiennych i zimowych dni :) Tymczasem u nas pogoda robi się prawdziwie jesienna. Niebo także ma już inny, bardziej szarawy kolor ...  Lipa zrzuca już liście:




      Mój przyjaciel i ja korzystamy z ciepłych chwil i chodzimy na spacery. Uwielbiam te nasze przechadzki :) Gołębie korzystają z okazji i wyjadają pozostałe po żniwach ziarna zbóż. Mój pluszaczek lubi je przeganiać:







           Przesyłam pozdrowienia :)